Mam na imię Kamila. Wyremontowałam stary dom w trawie, i chcę się nim podzielić.
Wiele lat patrzyłam na ten dom zarośnięty krzaczorami i pokryty awangardową mieszanką kurzu, mchu i pajęczyn. Czasami tam właziłam przyprawiając jego mieszkańców o zawał serca. Puszczyk wylatywał z komina i z pobliskiej gałęzi gapił się na mnie jednym okiem jak na wariatkę, koziołek miał swoją metę w stodole i też nie lubił gości, rudziki wiły gniazda gdzie popadnie i generalnie miały mnie w nosie, gniazdo os w kalenicy było wielkości piłki do koszykówki, a kuna pod dachem miała pokaźną kolekcję piór i kostek z małych sarenek. Pomimo ostrzeżeń zaprzyjaźnionych budowlańców postanowiłam wydrzeć tę chatę pazurami z tych pokrzyw i otworzyłam zardzewiałą furtkę do najprawdziwszego Tajemniczego Ogrodu. Dzisiaj chcę się tym miejscem dzielić i zaprosić pasjonatów natury i spokoju do świętowania dnia codziennego. Pokój "Na Dole" to pokój udostępniony dla Was. Jest duży ale przytulny, ma wielką szafę i podwójne, wygodne łóżko. Jest tam też łazienka z prysznicem i pralką. Widok z okien na krzaki bzu, więc najckliwszy obrazek jest w maju, kiedy bzy są w rozkwicie. To jest miejsce dla spragnionych ciszy, lasu, trawy, natury, chaszczy nieuczesanych i saren wyżerających marchewkę z ogródka. Główną atrakcją jest brak atrakcji. Szczytem rozpusty jest leżenie w hamaku z książką i siorbanie lemoniady z kwiatów czarnego bzu. Wieczorem ogień i wegeburger i gapienie się w gwiazdy... Trudno powiedzieć, dlaczego Pojezierze Drawskie jest wciąż niedoceniane przez turystów skoro jego piękno zwala z nóg... Lasy pełne zwierząt, czyste jeziora, przepiękne rzeki i polodowcowy krajobraz, który nigdy się nie nudzi... Pięknie się tutaj żyje i pięknie odpoczywa. Na leżaku, na hamaku, na rowerze albo konno... W odległości "spacerowej" jest jezioro schowane w bukowym lesie, w którym można na golasa ;) Natomiast w sąsiedniej wsi jest malutka, piaskowa plażyczka przy której wydziera się trzciniak i pływa się z perkozami. |
WSPÓŁPRACA: